TELEMARKETERZY – ŚWIADKOWIE JEHOWY…

TELEMARKETING. Telefon rozdzwania się co chwilę  z propozycjami spotkań dotyczących prezentacji „magicznych” materaców i garnków, kosmetyków,ale  to także m.in. badania rynkowe, biura obsługi klienta, ankiety, czy infolinie. Telemarketer to sprzedawca i do tego już się przyzwyczaiłam. Musiałam tylko zmienić formułkę przy podnoszeniu słuchawki telefonu; już nie mówię; „dzień dobry tu …[przedstawiałam się po nazwisku]”.  Teraz przyjęłam mniej grzecznościową  formę; „halo! słucham!”.  Czasami moja odzywka irytuje znajomych bądź krewnych, gdyż muszą dociekać czy wybrali właściwy numer,a nie zawsze rozpoznają po głosie. Niestety, skłonili mnie do tego TELEMARKETERZY. 

Jakież było dziś moje zdziwienie, kiedy metodę tą zastosowali świadkowie Jehowy. Telefon. Podnoszę słuchawkę i recytuję; „halo! słucham!” Nagle kobiecy głos zamiast się przedstawić, jak przystało na kulturalną osobę, to baba zaczęła od stałej „śpiewki” znanej mi ze spotkań bezpośrednich  przy drzwiach. Po chwili przerywam monolog wtrącając się, że rozpoznaję, iż mam do czynienia ze świadkiem Jehowy. Zdziwienie po drugiej stronie słuchawki, ale też przyznanie się do  tego, że jest przedstawicielem tej organizacji. Nie miałam ochoty z nią rozmawiać, więc sięgnęłam po argument, że nie chcę jej narażać na koszta za rozmowę, dlatego przez telefon z nią nie będę dyskutować. Sprytnie wybrnęła z sytuacji twierdząc, że jej wiara jest tak silna, że dla Jehowy skłonna jest ponieść te koszta.  Myślała, że trafiła na naiwną i że ja nie wiem, iż świadkowie Jehowy pozakładali sobie telefony  z opcją bezpłatną na weekend i teraz w upale, aby się nie męczyć łażeniem od drzwi do drzwi, wyrabiają normę głoszenia przez telefon. Nowa opcja. TELEMARKETERZY ŚWIADKOWIE JEHOWI. O organizacji świadków Jehowy naczytałam się wiele na blogu wirtualnej przyjaciółki ISY. Znam ją od samego początku blogowania czyli już ok. 10-11 lat. Zaprzyjaźniłyśmy się. Spędziłyśmy wiele godzin na gg.  ISA to były świadek Jehowy. W organizacji była 20 lat. Blog ISY nosi tytuł ;Liczy się tylko Biblia; PRZESTAŃCIE STAWAĆ SIĘ NIEWOLNIKAMI LUDZI | 1 KORYNTIAN 7:23 

http://kto-szuka-ten-znajdzie1.blog.onet.pl/ 

Telemarketerka  świadek Jehowy telefonicznie chciała mnie skaperować do organizacji.  Nie wiadomo jak długo byśmy polemizowały, gdyby mąż się nie wkurzył i nie zażądał ode mnie zakończenia rozmowy. SZOK!   Imają się świadkowie Jehowy  już różnych chwytów marketingowych, jak przystało na spółkę prawa handlowego. Świadkowie Jehowy – spółka czy wyznanie religijne? Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że Świadkowie Jehowy w Polsce zarejestrowali się jako spółka z o.o. Miało to miejsce 12 października 1984 r. Ciekawe, że oficjalne źródła jehowickie podają, że rejestracja nastąpiła w 1985 r. (por. [:(] „Rocznik Świadków Jehowy 1994”, s. 246). Być może chcieli ukryć fakt, że dokonali rejestracji jeszcze w trakcie trwania stanu wojennego. Wszelkie dane związane z tą rejestracją można obejrzeć w Sądzie Rejonowym Gospodarczym w Warszawie przy ul. Świętokrzyskiej 12, pod numerem RHB 13748. Z dokumentów tam się znajdujących wynika, że spółka ta nie została jeszcze rozwiązana mimo, że w 1989 roku Świadkowie Jehowy zarejestrowali się jako wyznanie religijne. Oznacza to, że 150.000 Świadków Jehowy w Polsce wspiera finansowo swoją działalnością spółkę z o.o., nie będąc tego świadomym.

KIM SĄ ŚWIADKOWIE JEHOWY?

http://www.katolikos.republika.pl/kim%20sa%20SJ%201.htm

Świadkowie Jehowy to twór XX wieku, założony nie przez Jezusa Chrystusa, ale przez człowieka C.T. Russella-Amerykanina. Od historycznego Jezusa i pierwszych gmin chrześcijańskich dzieli ich XIX wieków. A zatem Świadkowie Jehowy to międzynarodowa organizacja businessmenów, akcyjna spółka handlowa pod nazwą „Traktatowe Towarzystwo Strażnica”, której celem jest kapitał, a nie zbawienie człowieka. Jeśli ktoś byłby zainteresowany dyskusją na temat organizacji ś.J. to podaję namiar na Mirka lub do Piotra Andryszczaka ;

http://mirek1959zabrze.blog.onet.pl/

https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2014/12/01/piotr-andryszczak-swiadectwo-obrony-wiary-katolickiej-wobec-swiadkow-jehowy/

Skłoniła mnie do tej notki dzisiejsza dyskusja z  telemarketerką – świadek Jehowy. OSTRZEŻENIE! BĄDŹ PRZYGOTOWANA/Y, że i do Ciebie mogą zadzwonić świadkowie Jehowy.  Czyjeś działanie przez zaskoczenie może wprawić Cię w osłupienie.

 

Reklama

33 myśli na temat “TELEMARKETERZY – ŚWIADKOWIE JEHOWY…

  1. E tam, ja już dawno skończyłam z telefoniczną kulturą tych, którzy nie szanują mojego czasu i mojej woli. Po prostu bez słowa się rozłączam. Za dużo tego jest, jak się sama nie uszanuję, to już telemarketerzy dowolnej maści mnie szanować nie będą na pewno.

    Polubienie

    1. Tak, to prawda, za dużo jest tych telefonów i różnych ofert. Tylko czasami jest mi głupio, gdy zadzwoni ktoś znajomy a ja oschle go witam; „halo! słucham!”gdyż to świadczy o mojej kulturze. Telemarketerzy handlowi przynajmniej się przedstawiają oraz informują że rozmowa jest nagrywana, zaś świadkowie Jehowy lecą w …. i nie wiesz z kim gadasz 🙂 pozdrawiam 🙂 dawno Cię nie czytałam na moim blogu 🙂 gdzieś to się podziewała?

      Polubienie

        1. A już myślałam że sobie gdzieś wyjechałaś 🙂 cha…cha… i co udało Ci się wodę zaoszczędzić? a nie lepiej po prostu wodę uzupełniać i ze mną sobie gadu-gadu?
          pozdrawiam > bez wentylatora> 🙂

          Polubienie

          1. Myślę, że to logiczne gdyż powierzchnia parowania jest większa niż połykania 🙂 A może pijesz nie to co powinnaś???
            Ja nie narzekam; chociaż wentylator małżonek zarekwirował do indywidualnego użytku. U mnie problem tkwi w czym innym; leżę [bo nie da się nosa wyściubić z pokoju] i…żrę ; czy Ty wiesz czym to grozi??? jak tak dalej będzie ten ukrop, to wymianą drzwi w domu, bo do obecnych się nie zmieszczę:)

            Polubienie

          2. Wiem, albo i nie wiem – ja nigdy w życiu nie byłam szczupła, więc problem „przytyję, czy nie” jakby mnie nie dotyczy. Ale co innego wprawia mnie w podziw: jakim CUDEM chce Ci się jeść w takiej temperaturze?! Bo to naprawdę zakrawa na cud, tzn. zjawisko nadprzyrodzone. Gdy ledwo oddycham i prawie konam z pragnienia, myśl o jedzeniu jest jak science fiction 🙂

            Polubienie

          3. Pytasz – jakim cudem chce mi się jeść przy takiej temperaturze? to nie cud, to nuda ; a z nudów to można zjeść konia z kopytami 🙂 zawsze byłam szczuplutka, nawet po urodzeniu synów, niektórzy [niektóre] mi zazdrościły figury, a teraz…szkoda gadać. Przypuszczam, że to wina hormonów i sterydów, jakie mi podawano w zastrzykach przez 4 dni z powodu uczulenia. Nie dość, że strasznie wyglądam, to jeszcze mam ograniczone ruchy i nie mieszczę się nawet w swoje nowe sukienki 😦 mówię Ci – makabra;
            pozdrawiam i martwię się bo znowu zaczyna grzać; gdyby tak można było to ciepło zakonserwować np. w słoikach? jak zimą śnieg sobie też jakoś zgromadzić na zapas, czyli na upalne dni?

            Polubienie

    2. Basia my sami przy jakimś zakupie internetowym i czegokolwiek udostępniamy dla celów marketingowych swój nr. telef. Tylko,że udostępniamy konkretnej firmie np. telewizji kablowej czy przy zakupie w internecie czegoś tam.W tej sytuacji tylko te firmy mają prawo do nas dzwonić w celach marketingowych. .Sytuacja jest taka,że są firmy zajmujące się zdobywaniem danych i nr. telefonów udostępniając je innym nie za darmo. Jeśli do mnie dzwoni ktoś,że w Zabrzu będzie pokaz sprzętu na bóle kręgosłupa i komputerowe badania aby mnie zwerbować na wyciągnięcie pieniędzy to skąd ta osoba wie,że ja jestem z Zabrza? Jeśli firma handluje garami i zaprasza na pokaz, to w celu wykorzystania numeru w celach marketingowych musi być udzielona zgoda.Jeśli takiej zgody nie ma, wówczas wydzwanianie pod taki numer przez konsultantów nosi znamiona nieuczciwej konkurencji i można go pociągnąć do odpowiedzialności z tego tytułu.Jeśli ktoś dzwoni w celach handlowych można zażądać informacji, skąd ma mój numer telefonu. Gdy się upiera, że został on wylosowany można zażądać dokumentu na to, że wyraziliśmy zgodę na wykorzystanie mojego numeru w celach marketingowych tej konkretnej firmy!!!. Jak to jest u świadków Jehowy to nie wiem bo dzwoniąc do Ciebie przerywając rozmowę nie wiemy czy była z Twojego bliskiego regionu czy przypadkowo z drugiego końca Polski.Jeśli z drugiego końca Polski to pewnie skontaktuje się telefonicznie ze ŚJ z Twojego regionu udostępniając im Twoje dane czyli adres za Twoją zgodą.Istnieje prawdopodobieństwo,że mogą co jakiś czas być natrętni w dzwonieniu.

      Polubienie

      1. Mirku > nigdy dotąd nie spotkałam się z tym, aby świadkowie Jehowy nauczali przy pomocy telefonu. Ta forma ich działalności była dla mnie zaskoczeniem, dlatego nie od razu pożegnałam się, jak to czynię przy innych ofertach. Teraz już będę wiedzieć jak spławić natręta. Numer telefonu mogą mieć zarówno z książki telefonicznej, jak i wybierając na chybił trafił. Jeszcze nie zrobiłam rozeznania, czy do innych także dzwoniono. Notkę zamieściłam jako ostrzeżenie, by inni byli przygotowani na taki „numer” ś.J.
        pozdrawiam 🙂

        Polubienie

  2. Najlepiej na ich formułkę odpowiedzieć tą formułką- ,,Zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych mam prawo do modyfikacji swoich danych w Państwa bazie danych, dlatego żądam ich usunięcia. Jeżeli Państwo tego nie zrobią to będę zmuszony poinformować odpowiednie organy ścigania o posiadaniu przez Was nieautoryzowanej bazy danych osobowych”.

    Polubienie

      1. K> ja odkryłam krótszą formułkę; po prostu > „z nieznajomymi nie rozmawiam ; a tym bardziej wydzwaniającym incognito. żegnam” i pyk- wyłączyć telefon. ;
        pozdrawiam 🙂

        Polubienie

    1. Mirek> do kogo kierować tą formułkę przez Ciebie podaną? bo jeśli ten ktoś wykręca numer telefonu na chybił trafił, to nie ma żadnej bazy danych 🙂 ma za to cel> wyrobić limit godzin „głoszenia”. Najlepiej po prostu odłożyć słuchawkę czyli przerwać rozmowę. pozdrawiam 🙂

      Polubienie

  3. Basiu! Sprawę o telefon to już dawno ktoś dzwonił do mnie i nie wiedziałam że dzwonił Świadek Jehowy, myślałam to reklama hmm o książkę albo o nową oferta… czułam coś jest nie tak i pytam jeszcze raz ,,kto to mówi?! odpowiada imiona świadek Jehowy byłam szok i skąd oni ma numer telefonu?! i okazało moja koleżanka opowiadała mnie że to przez książka telefoniczne! Ja się dziwiłam dlaczego telefon a nie chodzi puka od domu do domu?! a teraz zmiana czasem nie chodzi puka lecz stoi na ulicy dwie osoby świadek Jehowy plus wystawa czasopisma książeczka … Pozdrawiam cieplutko 🙂

    Polubienie

    1. Reniu> gdybyś mnie ostrzegła, że świadkowie Jehowy przyjęli teraz taką formę nauczania – przez telefon- to by mnie nie zaskoczyli. To się teraz będzie nazywać „nawijanie przez telefon”, lecz to jest nieuczciwe, gdyż z książki telefonicznej znają nazwisko albo i imię oraz miejscowość, a my nie wiemy z kim rozmawiamy.
      To jest nie fer; dlatego będę z tym walczyć; chyba sobie numer telefonu zastrzegę pozdrawiam 🙂 .

      Polubienie

      1. Basiu 🙂 o komórkę to lepiej bo nie ma spis telefoniczne lecz spis telefoniczne domowe, a ten to co mam w domu telefax plus sekretarka to S J już nie dzwoni do mnie 🙂 tylko gorzej przychodzi do mnie 😦 muszę coś spróbować że dowiedziałam na spotkanie Krąg Biblijni opowiadali i jeden ksiądz powiedział; my musimy o bardzo kulturę dla drugiego człowieka ,, przepraszam i dziękuję” jeśli nadal to zaprosi na wspólne modlitwę o Ojcze nasz… to SJ nie zgodzili na to i wychodzi… teraz jest cisza i nie przychodzi do nas 🙂 a co dalej tego nie wiem. wiem tylko o zachowanie kulturę ,,przepraszam i dziękuję” Pozdrawiam cieplutko 🙂

        Polubienie

        1. Tak Reniu> jak się ma komórkę to nikt nieproszony nie wydzwania; zaś telefon stacjonarny łatwo jest namierzyć. Nigdy dotąd świadkowie Jehowy nie wydzwaniali, dlatego mnie zaskoczyli; poradzę sobie z nimi; czasami trudno jest zachować kulturę gdy ma się namolną „sztukę” przed sobą; pozdrawiam 🙂

          Polubienie

  4. Gdy nie chcę rozmawiać, odkładam słuchawkę bez „przepraszam”. Z drugiej strony mam telefon zastrzeżony.

    Natomiast nagonka na ŚJ mnie nie interesuje. Ogólnie wyznania WSZYSTKIE polegają na tym, że zbierają pieniądze, więc się nawzajem szkalują. W gruncie rzeczy „zagrożeni” zmianą wyznania są wyznawcy, ateiści nie mają z tym problemu.

    Polubienie

    1. Cynia > wszystko jasne; masz telefon zastrzeżony. Chyba też to zrobię.
      Żadnej nagonki na ś.J nie czynię; traktuję ich jako bliźnich; to oni na mnie namolnie nastają; ja się im nie wpieprzam w paradę; zaś oni ciągle mi zawracają d…[głowę]. Są wyjątkowo namolni i upierdliwi, dlatego trzeba z nimi postępować tak jak oni z nami-katolikami; trudno jest zachować kulturę gdy ma się przed sobą namolną „sztukę”, ale zawsze staram się pamiętać, że to…bliźni;
      ateiści z niczym nie mają problemu; właśnie przyszedł mi na myśl pewien chłopak-ateista, który w rozmowie ze mną też tak zarozumiale twierdził. Skończył tragicznie- powiesił się.

      Polubienie

      1. Tak, od dawna. To nie chroni aż tak, bo czasami dzwonią, korzystając z tego, że przecież w jakichś dokumentach ten numer podaję. No i wtedy po prostu uprzejmość bez trzaskania słuchawką. Zazwyczaj nie oddzwaniają :).

        Nie twierdzę, że szkalujesz. Natomiast niektóre instytucje już tak. To jest normalne, że przedstawiciele handlowi różnych wyznań walczą o dochody przedstawiając w złym świetle konkurencję. Ale myślę, że już sami wyznawcy nie muszą, bo nic z tego nie mają.

        Jestem ateistką. Zapewniam cię, że nie mam zamiaru samobójstwa popełnić, bo życie jest zbyt piękne i niestety nie ma powtórki. Szkoda tego człowieka o którym piszesz – niestety w Polsce dostęp do psychologicznej interwencji kryzysowej jest jeszcze słabiutki.
        Pozdrawiam.

        Polubienie

        1. Cynia> częściowo problem telemarketerów rozwiązuje telefon komórkowy, bo dzwonią tylko ci, którym numer udostępniasz. Telefon stacjonarny zachowujemy wyłącznie ze względu na dostęp do internetu.
          Zarzuciłaś mi „nagonkę” na świadków Jehowy, a ja nic do nich nie mam ani też niczego od nich nie chcę, poza tym aby tylko dali mi święty spokój. Pracowałam dawniej ze świadkami Jehowy, mam wielu znajomych wśród nich i wiem, że są to tylko ludzie – RÓŻNI. Mnie tylko wkurza ich NAMOLNOŚĆ i UPIERDLIWOŚĆ w tym ich głoszeniu i przez uprzykrzanie życia innym . Wiem, że mają limit godzin do wyrobienia na głoszenie, ale co mnie to obchodzi??? Jest tyle różnych wyznań i jakoś inni się nie narzucają.
          Cynia> wielu ateistów ma „twardą” odporność psychiczną; nazwałabym to pewnością siebie, ale …nie wszyscy. Niektórym jest potrzeba psychologicznej interwencji. Sama widzisz jak u nas jest z dostępem do zwykłego lekarza, a do psychologa to już w ogóle bariery nie do pokonania; nie tylko z powodu agonii służby zdrowia ale także ze względów społecznych [to zaraz podejrzenie o żółte papiery]. Katolicy mają tą możliwość, że wielu [ nie wszyscy] spowiedników robi za psychologów w konfesjonale. Nie ma danych – ilu spowiednikom udaje się delikwenta odwieść od myśli samobójczych i tego czynu. Niemniej, mają ci spowiednicy na tym polu duże zasługi.
          pozdrawiam 🙂

          Polubienie

          1. U mnie to samo, tylko z tego powodu mam telefon stacjonarny, że mam w pakiecie sieć :).

            Ja też znam sporo świadków, ciocia mojego taty jest jednym z nich, więc trochę wiem, jak oni działają (próbowali ją skubnąć na mieszkanie). Miałam też uczniów z ŚJ. No ale to w porównaniu z KK wyznanie na dorobku. KK miało od tych rzeczy Fundusz i dlatego nie idzie w kwestii pozyskiwania pieniędzy w zbytni detal. A że zagadują? Chyba chodzi o nikłą wiedzę religijną polskich katolików. Drażnią, bo zagną na cytatach. Ja tam lubię czytać, więc nie czuję się jakoś w ich towarzystwie niekomfortowo. Poza tym (wracając do kwesti tej ciotki) ŚJ odnoszą tam sukces w nawracaniu, gdzie KK zawiódł z dbałością o wyznawców. Ciotka była samotna, a oni potrafią wspaniale czas wypełnić.

            Nie wiem, czy ateiści są twardzi, myślę, że są różni, czyli tacy sami jak inni ludzie. Pewnie można kogoś odwieźć od samobójstwa, gdy chce się zabić, bo stracił kasę, albo coś ważnego – to pole do popisu dla opiekunów duchowych. Natomiast przekonywanie osoby, która wpadła w cykl dwubiegunowy albo ma inne zaburzenie, żeby się nie zabijała jest bez sensu. Tu potrzebna jest psycho i farmakoterapia – żadne przekonywanie nie pomoże. No i nie przypuszczam, że nikt nie jest wolny od ryzyka takich zaburzeń, czy wierzy w coś, czy nie.

            Polubienie

  5. Chyba za dużo „nie” mi się na końcu napisało 😀 :
    „Przypuszczam, że nikt nie jest wolny od ryzyka takich zaburzeń, czy wierzy w coś, czy nie.”

    Polubienie

    1. Widzisz, według mnie, każdy wierzący, a zwłaszcza o słabej psychice ma oparcie w Bogu [Ojcu]; nadzieję w Jezusie – Przyjacielu; i opiece Maryi -Matce; jeśli jeszcze natrafi na spowiednika dobrego psychologa, to ma szansę przetrwać chwilowe załamanie. Ba – współgra to z psychoterapią i farmakoterapią. Mnie się wydaje, że zasadnicza różnica pomiędzy katolikiem a ś.J. jest taka, że katolicy zabiegają aby rodzina była mocna swą więzią miłości – rodzina najważniejsza; zaś ś.J. rozbijają rodziny – dla nich organizacja jest najważniejsza i dla tego celu zniewalają delikwenta. To staje się dramatem dla wielu rodzin. Gdy mieszkałam w blogu mężczyzna -świadek Jehowy powiesił się na pasku na klamce w swoim mieszkaniu. Nie mógł pogodzić się z utratą rodziny, a starsi zboru pilnowali go aby nie miał kontaktu z rodziną, która nie chciała zmienić wyznania. Nikomu bym nie życzyła, aby tego doświadczył; dlatego należałoby uświadamiać ludzi – jakie mogą być konsekwencje wstąpienia do organizacji ś.J. i jak trudno jest potem stamtąd się wydostać. Organizacja ś.J naprawdę działa na zasadzie sekty; katolik ma wolną wolę – robi co chce w swym wyznaniu; a u świadków Jehowy już tej swobody nie ma. Staje się niewolnikiem niewolnika. Wielu nie potrafi sobie z tym potem poradzić i jest mi ich tak całkiem normalnie, po ludzku – żal.

      Polubienie

      1. Rzeczywiście jest tam nakaz odwrócenia się od osoby, która występuje ze świadków, co może być trudne, bo podczas bycia w ŚJ trudno jest podtrzymać więzi z rodziną. To mój tata namówił ciocię na transfuzję, gdy była chora. Ale na zmianę wyznania nigdy jej nie namawialiśmy, każdy ma wolną wolę. W tej sytuacji którą pisałaś – może on opuścił rodzinę, ale z drugiej strony wygląda na to, że i rodzina opuściła jego.

        Nie siedzę w tym, wieki temu rozmawiałam sobie ze znajomymi o tym, jak wg poradników katolickich rozpoznać sektę. I powstał jeden problem – gdy się prześledzi działalność, niedopuszczanie do kontaktu z rodziną i reakcję na odejście, to zakony klauzurowe używają dokładnie tej samej formy przemocy psychicznej. Więc dla mnie temat jest mocno dyskusyjny.

        Polubienie

        1. Cynia> naczytałam się na blogu Isy [były świadek Jehowy – sama odeszła z organizacji] oraz Andrzeja i innych wykluczonych świadectw, osób które z różnych przyczyn musiały opuścić organizację. Niektóre świadectwa były wstrząsające i dramatyczne. Nie mój problem, każdy ma wolną wolę i musi ponosić konsekwencje swych decyzji. Różnica pomiędzy org. ś.J a innymi wyznaniami jest ogromna, dlatego nie podejmuję się dyskusji o tym na swym blogu. Zamieściłam notkę o tym, że już ś.J nauczają przy pomocy telefonu jako OSTRZEŻENIE. Gdyby mnie ktoś wcześniej ostrzegł nie wdałabym się w telefoniczną, jałową dyskusję z nieproszonym gościem.
          Cynia> jeśli ktoś jest chory [psychicznie] to na pewno spowiedź nie będzie lekarstwem. Jednak spełnia ona jedną z form terapeutycznych. Nie mamy tylu psychologów aby wszyscy mogli z ich porady skorzystać, a czasy nastały takie, że w tym wyścigu z czasem ludzie po prostu czują się zagubieni; niektórzy osamotnieni i wszyscy chcieliby gadać, a nie ma komu słuchać.
          Ot> czasy 🙂

          Polubienie

          1. Nie wiem czy jest taka ogromna różnica pomiędzy ŚJ a innymi wyznaniami. Wystarczy zmienić optykę i poczytać wyznania osób, które odeszły z zakonów. Też bywają wstrząsające. No ale tak jak napisałaś, każdy ma wolną wolę i musi ponosić konsekwencje swoich decyzji, nie są więc to dla mnie jakoś szczególnie interesujące sprawy.

            Jak już napisałam komentarz o cioci, to przyszło mi do głowy, że ona ma po prostu szczęście, że nie jesteśmy szczególnie religijną rodziną. Bo gdy napisałaś o samotności osób, które odeszły z ŚJ – oni porzucają rodzinę, ale i rodzina porzuca ich. I ta rodzina, która porzuca znajduje inspirację do porzucenia w swoim wyznaniu. Taka ironia na opak. I oczywiście rodzina czuje się z tym cool. A z pewnością ceni siebie jako moralnie lepsze od rodzin niewierzących.

            Polubienie

          2. Cynia> moim zdaniem nie można porównywać warunków w zakonach do wyznania. Regulamin zakonu dotyczy tylko osób dobrowolnie tam wstępujących, które argumentują to powołaniem do takiego życia. Przyrównaj obowiązki przeciętnego Kowalskiego np. z KK czy zwykłego protestanta, a obowiązki przeciętnego członka organizacji św.J.
            Twoja ma szczęście nie dlatego że nie jesteście rodziną szczególnie religijną, ale dlatego że nie stosujecie zasady „oko za oko…”to zależy, moim zdaniem od charakteru człowieka, a nie od wyznania, z wyjątkiem członków organizacji ś.J gdyż oni mają kategoryczny zakaz kontaktu, nawet gdyby sumienie co inne im podpowiadało. Jak kto ceni siebie to już nie kwestia wiary [wyznania] lecz jego „ego”.
            pozdrawiam 🙂

            Polubienie

      2. A jeśli chodzi o spowiednika – musi być mądry. Jeśli ktoś ma po prostu kłopoty adaptacyjne, trochę urojone, to wiara mu pomoże. Ale już zaburzenie dwubiegunowe nie pojawia się dlatego, że nie wierzysz w Boga. Tu wiara w ogóle nic nie ma do rzeczy. To zaburzenie związane z katastrofą chemii w mózgu. Niech spowiednik nie wyśle takie osoby do psychiatry i leczy o modlitwami, a szansa samobójstwa jest bardzo duża … większa chyba niż w samej depresji.

        Polubienie

        1. Spowiednicy są różni, jak różni są ludzie. Jednak księża na uczelni mają przedmiot psychologia, więc nawet najbardziej „prosty” mózg coś tam liźnie tej wiedzy. Spowiedź nie jako lek na chorobę psychiczną lecz jako „porada” psychologa. Jaki skutek odniesie taka porada, to zależy od dwu stron; pozdrawiam 🙂

          Polubienie

    1. Witaj Rafale. Miło mi przeczytać, że ktoś skorzystał z mojego pisania 🙂
      dziękuję za wiadomość, że na coś się przydałam; pozdrawiam 🙂 .

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.