W obronie Jana Pawła II …

Jan Paweł II to fundament naszej tożsamości…

Na początku marca Sąd Rejonowy w Toruniu umorzył postępowanie przeciwko poseł Joannie Scheuring-Wielgus, która wkroczyła do jednego z toruńskich kościołów w czasie Mszy Świętej, stanęła przed ołtarzem i prezentowała proaborcyjne transparenty. Obrońcy posłanki chwalili decyzję sądu, przekonując, że… protest nie zakłócił Mszy Świętej.

Zachęceni tym wyrokiem, już dwa dni później aktywiści LGBT zakłócili Mszę Świętą w warszawskiej bazylice Świętego Krzyża. W trakcie Mszy położyli się krzyżem przed ołtarzem, przykryci flagami ruchu genderowego. Nie mieli jednak na celu pokornego wyrażenia skruchy za pedofilię w szeregach aktywistów LGBT. Swoim działaniem chcieli przekształcić przestrzeń sakralną kościoła w miejsce ideologicznych manifestacji.

Zaledwie tydzień później okazało się, że poznańska sędzia Joanna Knobel jest gotowa chronić jeszcze bardziej skandaliczne ekscesy. Ku zdziwieniu obserwatorów rozprawy, w poniedziałek uniewinniła 32 osoby, które wtargnęły do katedry w Poznaniu. Krzycząc, machając transparentami i rozrzucając przed ołtarzem ulotki doprowadziły do tego, że proboszcz parafii katedralnej musiał przerwać Eucharystię.

Ta niebezpieczna linia orzeczenia prowadzi do wniosku, że można bezkarnie utrudniać sprawowanie kultu religijnego – tak katolikom, jak i wyznawcom innych religii. Te trzy orzeczenia łączy nie tylko lekceważenie dla konstytucyjnych gwarancji wolność religii, ale także zbieżność czasowa z bezprecedensowymi atakami na św. Jana Pawła II.

Uderzenie w dobre imię papieża zainicjowała książka biografa Donalda Tuska, Ekke Overbeeka – pełna selektywnie dobranych informacji i pisana pod sprzeczną ze znanymi faktami tezę, jakoby kard. Karol Wojtyła aktywnie ukrywał pedofili w archidiecezji krakowskiej. Książce sekundował – urągający zasadom rzetelności dziennikarskiej – materiał Macieja Gutowskiego w TVN. Obaj autorzy pomijają nie tylko znane dokumenty i oczywisty kontekst historyczny, ale dają wiarę zeznaniom wymuszonym na więźniach UB lub uzyskanym od agentów bezpieki, którzy nawet dla samych UB-eków nie byli wiarygodni.

Autorzy starali się przemycić odbiorcom sugestię, jakoby Karol Wojtyła był sam molestowany przez zasłużonego dla Polski i Polaków kard. Adama Sapiehę, co miałoby prowadzić do tolerowania przez niego podobnych aktów wśród księży. Trudno o bardziej obrzydliwy zestaw zniewag.

Gdy połączymy te fakty, dochodzimy do wniosku, że jesteśmy świadkami frontalnego ataku na wiarę i największy dla Polaków autorytet – św. Jana Pawła II. Pierwszym efektem ma być wywołanie w Polsce religijnej, kulturowej, cywilizacyjnej wojny domowej. Głównym celem – przekucie tej kampanii nienawiści i oszczerstw w paliwo polityczne na najbliższe wybory.

Przedwyborcze napięcie stało się dla wielu polityków okazją do populistycznych ataków na osoby wierzące, ich prawa i największe świętości. Wciąż pamiętamy słowa Sławomira Nitrasa o „opiłowywaniu katolików z przywilejów”, a niedawno Donald Tusk posłużył się tym samym tonem, nazywając Kościół „przedsiębiorstwem” i wzywając do usunięcia religii ze szkół.

Falę ataków na św. Jana Pawła II zapoczątkował wyemitowany w TVN24 reportaż „Franciszkańska 3”, którego autor przekonuje, że św. Jan Paweł II z premedytacją tuszował skandale pedofilskie podczas swojej posługi w krakowskiej kurii. Szkalujący Polskiego Papieża materiał jest jednak oparty na bardzo wątpliwych źródłach i pomija kluczowy kontekst historyczny.

Punktem wyjścia dla całej narracji są dokumenty Służby Bezpieczeństwa, w której istniał przecież w tamtych latach specjalny departament, zajmujący się niszczeniem Kościoła, produkujący fałszywe oskarżenia, zeznania i dowody. To właśnie funkcjonariusze tego departamentu zamordowali ks. Jerzego Popiełuszkę.

W reportażu TVN przywołano między innymi zeznania ks. Anatola Boczka – tajnego współpracownika SB, alkoholika i skompromitowanego kapłana, członka struktur komunistycznych „księży patriotów”, który w jednym z zeznań szczegółowo opisywał, jak miał być rzekomo bity i agresywnie molestowany przez kard. Sapiehę w lipcu 1950 roku. Ks. Boczek miał wówczas 34 lata, a kard. Sapieha… 83 lata. Nawet bezpieka nie wierzyła w jego opowieści. W 1956 roku zerwano z nim współpracę, uznając go za osobę niewiarygodną.

Aby dodatkowo zdyskredytować postać św. Jana Pawła II, autor reportażu powołuje się także na Remberta Weaklanda – amerykańskiego biskupa i byłego przełożonego benedyktynów, który zdefraudował 450 tys. dolarów z kurii, żeby opłacić milczenie swojego kochanka. Co więcej, Weakland miał nawet własnoręcznie niszczyć dowody w sprawie pedofilii w USA.

Jednym z kluczowym komentatorów w reportażu Marcina Gutowskiego jest niderlandzki dziennikarz Ekke Overbeek – autor książki „Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział”. Wcześniej Overbeek napisał między innymi patetyczną, niemal hagiograficzną biografię Donalda Tuska oraz książkę pod tytułem „Lękajcie się. Ofiary pedofilii w polskim kościele mówią”, w której lansował Marka Lisińskiego – mężczyznę, podającego się przez lata za ofiarę księdza-pedofila, wobec którego w 2019 roku wydał wyrok Sąd Apelacyjny w Łodzi, stwierdzając, że jego zeznania nie są spójne i wiarygodne.

O czym nie mówi TVN?

Autorzy reportażu wspominają co prawda, że są świadomi wątpliwej wiarygodności materiałów SB, ale jednocześnie na nich opierają swoje wywody, ignorując informacje, które przeczyłyby tezom zawartym w esbeckich teczkach.

Dowiadujemy się między innymi, że kard. Wojtyła ukrywał pedofila – księdza Eugeniusza Surgenta, bo przeniósł go do innej diecezji. Gutowski nie wspomina jednak, że ks. Surgent został wyświęcony w innej diecezji i że to właśnie biskup diecezji święceń kapłana może wszcząć proces kanoniczny.

Przykładem rzekomego tuszowania skandali pedofilskich przez kard. Wojtyłę ma być także sprawa ks. Józefa Lorenca, który w rzeczywistości jest raczej dowodem na to, że kard. Wojtyła i podlegli mu księża archidiecezji krakowskiej działali szybko i skutecznie. Gdy kard. Wojtyła dowiedział się o oskarżeniach wobec ks. Lorenca, natychmiast suspendował kapłana oraz cofnął mu misję kanoniczną do prowadzenia katechezy. Ks. Lorenc został skierowany do klasztoru w miejscu odosobnienia. Co ciekawe, Karol Wojtyła był w swoich działaniach szybszy od Służby Bezpieczeństwa, która z tych samych źródeł dowiedziała się o przestępstwach ks. Lorenca.

Opisując sprawę kard. Sapiehy, Gutowski przekonuje, że Książe Niezłomny długo nie był wyświęcany na kardynała dlatego, że cały Kościół wiedział o tym, że był homoseksualistą. Z filmu nie dowiemy się, że w rzeczywistości Sapieha był w tamtym okresie skonfliktowany z kurią rzymską i został kardynałem od razu po zmianie na tronie piotrowym. A dowodem na to, że kard. Sapieha molestował kleryków są w filmie nie tylko zeznania zdegenerowanego ks. Boczka ale także zeznania, które działający w podziemiu antykomunistycznym kapelan kard. Sapiehy złożył po długich przesłuchaniach SB. Nie tylko historycy doskonale wiedzą jak wyglądały takie „przesłuchania”…

Kreśląc wizerunek św. Jana Pawła II jako członka „lawendowej mafii”, autorzy filmu nie wspominają też o wszystkim, co Papież zrobił by walczyć z pedofilią w Kościele. Nie mówią o tym, że to Jan Paweł II w reakcji na doniesienia o skandalach seksualnych w USA i Irlandii zdecydował o podniesieniu wieku ochrony małoletnich z 16 do 18 lat oraz wydłużeniu okresu przedawnienia przestępstw seksualnych przeciwko małoletnim. To św. Jan Paweł II wydał list apostolski, w którym określił surowe normy postępowania dla całego Kościoła w przypadku najcięższych przestępstw, do których zaliczono wykorzystywanie osób małoletnich poniżej 18. roku życia.

Stajemy w obronie Papieża Polaka

O manipulacjach i uchybieniach reportażu TVN trzeba mówić głośno, broniąc dobrego imienia św. Jana Pawła II. Bo walka toczy się nie tylko o Jego dobre imię, nie tylko o miejsce i rolę Kościoła katolickiego, ale także o tożsamość naszego narodu.

Wcześniej zareagowaliśmy też na wypowiedź poseł Klaudii Jachiry z Platformy Obywatelskiej, która z mównicy sejmowej krzyczała, że „czas odjaniepawlić polską, świecką przestrzeń publiczną”, sugerując przy tym publicznie, że Jan Paweł II krzywdził lub dopuszczał do krzywdzenia dzieci. Nasz apel o ukaranie posłanki wsparła Społeczna Rada Rodziny Szkół im. Jana Pawła II w Polsce, która zwróciła się do każdej placówki oświatowej noszącej imię Polskiego Papieża z prośbą o poparcie naszej inicjatywy.

Kontynuujemy też postępowania sądowe w obronie dobrego imienia Jana Pawła II, które wytoczyliśmy Robertowi Biedroniowi i Joannie Senyszyn. Europoseł stwierdził, że chciałby, żeby powstał „Plac ofiar Jana Pawła II”, a posłanka Lewicy pisała na Twitterze, że kardynał Dziwisz „w Watykanie kręcił pedofilskie lody za wiedzą i zgodą JPII. Za ukrywanie pedofila Degollado przekazywał mu ogromną kasę od Legionistów Chrystusa. Ponieważ i tak jest skończony, zwala się na niego także przestępstwa JPII”.

Prowokatorzy wciąż bezkarni

Propagandowy atak na św. Jana Pawła II już zbiera swoje żniwa. Kilka dni po emisji materiału TVN w podkrakowskiej Skale oblano farbą pamiątkową tablicę ku czci św. Jana Pawła II.

Obawiamy się, że to tylko początek, a kolejne tego typu incydenty to tylko kwestia czasu.

Wyjątkowo niepokojące w tym kontekście było uzasadnienie wspomnianego wyroku poznańskiego sądu, który uniewinnił aborcjonistów, którzy zakłócili Mszę św. w poznańskiej katedrze. Prowokatorzy skutecznie uniemożliwili katolikom udział w Eucharystii, stojąc przed ołtarzem i krzycząc „mamy dość!”, „barbarzyńcy” czy „To wy jesteście bezbożnikami”. Sędzia Joanna Knobel stwierdziła jednak, że co prawda faktycznie doszło do przerwania aktu religijnego, ale motywacją sprawców nie była złośliwość, tylko udział w debacie publicznej, podnosząc, że protesty po orzeczeniu TK wywołały demonstracje w kilkuset miastach i „były to największe demonstracje w Polsce, od czasu przemian ustrojowych w 1989 roku, a w ocenie niektórych komentatorów – najliczniejsze protesty uliczne w historii Polski”. Oznaczałoby to, że za każdym razem, gdy Kościół jest przedmiotem żywej debaty publicznej, można blokować praktyki religijne katolików…

Dotychczasowa bezkarność Nergala i innych prowokatorów ma wpływ także na młodych ludzi. Obrażanie katolików staję się już powoli swoistą „modą”.

W grudniu w jednej z gdańskich szkół zorganizowano „jasełka”, w trakcie których uczniowie wielokrotnie szydzili z katolickich świętości. W postać Jezusa wcielił się półnagi uczeń, obwożony po sali… na taczce. W „jasełkach” pojawiło się też wiele odniesień politycznych.

Papież Jan Paweł II diagnozował cywilizacyjne zagrożenia zanim inni je dostrzegli. Tak, jak od lat 80-tych i 90-tych rozwijał fundament późniejszej stanowczej reakcji na zbrodnie pedofilii, tak samo przewidywał zagrożenia w obszarze bioetyki i przekreślenia ludzkiej godności w procesie hodowli ludzi, aborcji, eutanazji. Prorocze były też jego słowa o procesie wykorzystywania praw człowieka przeciwko człowiekowi i przeciwko rodzinie. Bez tego fundamentalnego głosu na rzecz godności każdego człowieka inna byłaby dzisiaj Polska i inny byłby świat. Broniąc św. Jana Pawła II bronimy naszej własnej tożsamości, ale stajemy też w obronie prawa i kultury sprzyjającej ludzkiej godności. To nasz obowiązek.

{ Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris}

19 myśli na temat “W obronie Jana Pawła II …

  1. urągający zasadom rzetelności dziennikarskiej …. Mam pytanko. Widziałaś reportaż Gutowskiego?

    Polubienie

    1. Odpowiadam> upubliczniłam treść listu napisanego do mnie na pocztę mailową przez przedstawiciela Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, ponieważ podzielam ten pogląd..
      Osobiście reportażu Gutowskiego nie widziałam.

      Polubienie

      1. A może warto, przed upublicznianiem czegoś co może być kłamliwe? Bo Surgenta tak Wojtyła strasznie ukarał, że nie powstrzymało go to przed dalszą przestępczą działalnością jako ksiądz i katecheta. Posługę pełnił do śmierci.

        Polubienie

        1. Pewnie, że warto…:)
          ale mam tak wspaniałych Czytelników bloga,
          którzy wszystko sprawdzą i pod krytykę poddadzą 🙂
          Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris ma swoich prawników;
          gdzie mnie równać do nich.
          Ale skoro im nie ufasz, to może ten „autorytet” Cię przekona;

          „Lis o ataku na Jana Pawła II: Papieżowi nie zaszkodził w ogóle, opozycji bardzo...”
          też jestem tego zdania co Lis, że ta nagonka na J.P.II Jemu nie zaszkodzi w ogóle;
          tylko nas porani i nam sprawia przykrość;

          bo… nie chciałabym aby po mojej śmierci też się tak „bawiono”
          wywlekając wszelkie moje błędy życiowe bez uwzględnienia okoliczności
          oraz sytuacji które miały na to wpływ.

          Polubione przez 1 osoba

          1. Powiem wprost. Dokument Gutowskiego stawia tezę, generuje pytania i podaje konkrety na ich poparcie. Co wyjaśnia upubliczniony przez Ciebie list? Dokładnie nic, oprócz zaprzeczenia, że wcale tak nie było, albo, że czegoś w reportażu nie powiedziano i że w ogóle Gutowski jest zły.

            To nie zabawa. Papież nie jest anonimowym byle kim, któremu należy się spoczynek bo umarł. To autorytet wyniesiony do świętości, który nadal oddziałuje na myśli i poczynania wielu. I ja osobiście chce wiedzieć, czy zasadnie. I nie podoba mi się reakcja na oskarżenia, nawet jeżeli śledztwo Gutowskiego jest stronnicze i zmanipulowane.
            Jak na razie tylko redaktor Krzyżak broni papieża merytorycznie, ale nawet on nie jest w stanie podważyć wszystkiego.

            Polubienie

        2. Radku> jesteś inteligentną Osobą;
          skąd taki upór w tym temacie???
          Sentencja;
          de mortuis aut bene aut nihil [łac.],
          o zmarłych należy (mówić) tylko dobrze albo (nie mówić) nic
          czyli
          milczeć.
          Jeśli Ty tego nie uszanujesz i nie nauczysz tego swego syna
          [mam na myśli młode pokolenie]; to nie uszanują oni pamięci o nas.
          Jaki sens ma takie grzebanie w grobach? czego tam szukać?
          Zatracamy się w poszukiwaniu prawdy o innych;
          wymagając doskonałości od nich;
          chcemy przez to zagłuszyć własne błędy i świństwa
          albo je usprawiedliwić ???
          No bo… skoro J.P.II nie był taki święty jak Go malują;
          to co mam przejmować się swoimi grzechami…

          Nikt nie nakazuje wierzyć Tobie w świętość J.P.II ;
          Kościół wyniósł Go na ołtarz; to dla ludzi Kościoła
          jest świętym, innych to nie powinno wcale obchodzić.
          co komu do domu jak dom nie Jego„?
          Dla mnie J.P.II był, jest i pozostanie świętym;
          bez względu na to, jakie jeszcze paszkwile wyprodukują;

          Dlaczego nie skupisz się na tym co Polska, jako naród,
          zawdzięcza papieżowi Polakowi?
          Między innymi niewdzięczność ludzka
          zaprowadziła Jezusa na krzyż.

          Nie chcesz> nie wierz w Jego świętość;
          ale powołując się na dokument Gutowskiego,
          [który ma dowodzić nie wiadomo czego]
          pomawiając Karola Wojtyłę i przypisywanie Mu teraz
          różnych win, gdy już nie może się bronić,
          to jest… świństwo.
          Zastanawiam się – co jest większą podłością;
          rzekome winy J.P.II czy pastwienie się teraz nad Nim;
          gdy już nie może się bronić???

          Czy Gutowski jest „be” – nie wiem.
          Nie znam gościa;
          nie znam motywów jego działania;
          z mojego punktu widzenia [osoby wierzącej];
          to działanie zarówno na szkodę Kościoła;
          jak i na szkodę Polski;
          pozbawić naród jedynego autorytetu;
          a potem larum…bo wokół panoszy się ZŁO.

          „Cieszy mię ten rym: „Polak mądry po szkodzie”; Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
          Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie GŁUPI”…[J.Kochanowski
          Polak najpierw sam kala własne gniazdo,
          a potem narzeka, że mu w nim śmierdzi.

          Polubienie

          1. To teraz wyobraź sobie wizję nauczania historii według Twojej propozycji. Nie ma w niej morderców, zbrodniarzy wojennych, zdrajców bo przecież de mortuis aut bene aut nihil…
            A co kalania gniazda, to nie ten je kala, który wskazuje na błędy, ale ten który się złych uczynków dopuszcza. A skoro się dopuszczał to co z niego za autorytet? I czyj?
            Zresztą przecież obecny papież przyznaje że wszystko było tuszowane, a JPII teczki w sprawie Marie-Dominique’a Philippe’a kazał Jospehowi Ratzingerowi włożyć do archiwum. Dopiero jako Benedykt XVI mógł do tej sprawy wrócić.
            Więc nie, ja nie zamierzam dołączyć się do fałszerzy dziejów w imię czyjegoś dobrego samopoczucia. Albo udowadniamy Gutowskiemu złą wolę i manipulację, albo przyjmujemy prawdę taką, jaka ona jest.

            Polubienie

          2. Radku> a co to jest PRAWDA???
            Próbujemy oceniać fakty sprzed około 100 lat kiedy
            to zarówno świadomość społeczna jak i obyczajowość były inne.
            Prawda tamtych czasów, a prawda dziś???
            to nie ta sama prawda.
            Inne czasy; inna mentalność; inna moralność;
            to co dawniej było normą – dziś przestępstwem,
            w naszym kraju;
            zarówno świadomość społeczna jak i obyczajowość były inne;
            metodą wychowawczą dzieci były kary cielesne;
            sama tego doświadczałam.
            Przypuszczam, że jesteś w wieku mojego syna;
            dlatego trudniej Ci osadzić postępowania JPII
            na „osi czasu” ;
            zaś pod tym względem jestem bardziej wyrozumiała,
            bo sama doświadczyłam przemocy,
            choć nie mam stu lat.

            Jan Paweł II był pierwszym papieżem ,
            który zaczął walczyć z pedofilią w kościele
            i jednocześnie pierwszym papieżem,
            którego środowiska promujące zboczenia atakują,
            że nie walczył, albo że uczynił za mało.
            Tak krawiec kraje, jak materii staje….

            Nauczanie historii domaga się
            PRAWDY O TAMTYCH CZASACH.

            Polubienie

            1. Radku> moim zdaniem; inaczej na świętość patrzą ateiści i agnostycy;
              a inaczej wierzący czyli przynależący do KK ;
              W Piśmie Świętym pojęcie „święty” odnoszone jest do osoby żyjącej, która postępuje zgodnie z naukami Boga. „Święty” to ten, który poszedł za Chrystusem.

              Osoby, które za życia osiągnęły wysoki stopień przyjaźni i zjednoczenia z Bogiem i odeszły do wieczności, nie potrzebują beatyfikacji i kanonizacji dla siebie samych. One cieszą się już w pełni oglądaniem Boga twarzą w twarz i wyniesienie ich w Kościele do chwały ołtarzy nie pomnaża ich szczęścia. Ich ewentualna beatyfikacja i kanonizacja nie służą im, ale nam, jeszcze pielgrzymującym; służą wspólnocie wierzących i światu pielgrzymującemu jeszcze po drogach życia doczesnego.

              Czy można mieć wątpliwość , że J.P.II za życia osiągnął wysoki stopień przyjaźni i zjednoczenia z Bogiem???

              Nie byłoby krzyku o kalanie świętości, gdyby komuś nie odbiła palma i nie domagał się grzebania w archiwach kościelnych, choć do kościoła nie należy???
              Kto podnosi największy krzyk/wrzask ???

              Pozwolisz mi grzebać w Twoich archiwach i Twoich dokumentach???
              Co ugrasz na tym, że zajrzysz do tych dokumentów??? Po co Ci to?
              Wskrzesisz J.P.II i ten odniesie się do zapisków w papierach?
              Wówczas Ci odpowie, ale też ks. Isakiewiczowi-Zalewskiemu
              „dlaczego Karol Wojtyła hamował się w pewnych sprawach…”

              Przecież nieprzekonanych nawet to nie zadowoli; będą nadal jątrzyć.
              A potem znowu pytanie; kto tak naprawdę jątrzy?
              To już zakrawa na PARANOJĘ.
              Jezus był niewinny, bezgrzeszny, doskonały a i tak trafił na krzyż.
              Karol Wojtyła nie był Bogiem a teraz już podlega jedynie
              sądowi Bożemu, więc… wara od Niego.
              Ludzka podłość [nie mam tu na myśli Ciebie] nie zna granic.

              Polubienie

              1. P.S. przyszła mi do głowy jeszcze taka myśl;
                niektórzy pedofile w sutannach już nie żyją;
                ale to wyrządzone zło nadal się panoszy;
                teraz doświadczają go wszyscy ci, którzy
                doświadczyli łask [cudu] modląc się do Boga
                za wstawiennictwem św.J.P.II.
                Jaki to dla nich ból…

                Polubienie

                1. „Co ugrasz na tym, że zajrzysz do tych dokumentów??? Po co Ci to?
                  Wskrzesisz J.P.II i ten odniesie się do zapisków w papierach?”

                  A kto i jaki ma interes, żeby nikt nie mógł do nich zajrzeć? Co na tym chce ugrać? Co komu to przeszkadza? Czy papież się odnosił do procesu swojej beatyfikacji? Czy ktoś uszanował jego wolę, żeby nie stawiać mu pomników? Nie, ale chcących uszczęśliwić wszystkich na siłę nie brakowało. A teraz, jak przychodzi im przełknąć gorzką pigułkę to nagle histeria.
                  Nie masz woli wiedzieć nic ponad to co wiesz, nikt Ci tej wiedzy na siłę nie wciśnie. Nie krytykuj innych za to, że nie podzielają Twoich poglądów i jednak chcą.
                  Ja nie byłem od dawna fanem papieża, niesmakiem mnie napełniał akt całowania koranu, krytyka antykoncepcji w Afryce przyczyniła się do rozprzestrzeniania się AIDS na tym kontynencie, a spotkanie z szamanami na równej stopie, położyło wieloletnie wysiłki misjonarzy. No ale z tego papież nie zdający sobie być może sprawy z realiów panujących na czarnym lądzie mógł nie zdawać sobie sprawy.
                  Tutaj nawet zakładając że nie działał w złej wierze, trzeba umieć przyznać że popełniał również błędy.

                  Polubienie

  2. Ja już totalnie nie wchodzę w te tematy. Ale zapisano „Bogu co boskie, cesarzowi, co cesarskie”. Gdyby kościół zajął się swoimi owieczkami i nie wchodził w tematy polityczne, pewnie wiele rzeczy by się nie wydarzyło. A tak stał się stroną bezwzględnej walki politycznej,w której nie ma wygranych. I tyle.

    Polubienie

    1. Nie da się niestety przejść kościoła bez polityki. Biskup czy ksiądz również jest osobą prywatną i również bierze udział w wyborach. Jeśli jakaś partia chce rządzić wbrew zasadom chrześcijańskich jak od pokolen Polska i Europa szczególnie Francja to nie da się przejśc obojętnie.

      Polubienie

      1. Mirek> Kościół jest od głoszenia nauki Jezusa Chrystusa wszystkim swoim owieczkom;
        a te owieczki także tworzą „politykę”.
        Można więc wnioskować, że do polityki mają prawo wtrącać się
        i ją tworzyć li tylko niewierzący;
        już nie wystarcza, że duszpasterze KK nie kandydują do urzędów państwowych
        [duchowny ewangelicki, pastor John Abraham Godson był w posłem w polskim Sejmie,
        a ksiądz katolicki nigdy
        ] skłonni są jeszcze pozbawić ich praw obywatelskich;
        PARANOJA...
        Byle była w Polsce SODOMA i GOMORA,
        a potem lament; larum bo coraz więcej złych zachowań mlodzieży.
        Skąd czerpią wzór ???

        Polubienie

    2. Karolino> Kościół to także JA;
      którą część/połowę mnie,
      chcesz oddać Kościołowi, a którą Ojczyźnie?
      Pasterze Kościoła mają za zadanie pouczać mnie;
      oraz swoje „owieczki” jak przetrwać w tym świecie,
      jak zgodnie z nauką Jezusa Chrystusa mamy się
      kształtować politycznie i funkcjonować w środowisku,
      w którym dane nam żyć. .
      Na temat Kościoła najwięcej do powiedzenia mają ci,
      którzy do niego nie należą.

      Za zboczenie jednego księdza wini się cały kler;
      obrzuca się [nie tylko epitetami] wszystkich księży;
      dlaczego za zboczeńca innego zawodu [np. nauczyciela]
      nie wini się całej rzeszy jego współpracowników oraz przełożonych?

      Rolą i zadaniem kapłana jest wskazywać wiernym właściwą drogę do Boga;
      nie należysz do Kościoła, więc nie musisz się do tego stosować;
      co konkretnie Tobie kościół narzuca???
      czy w kraju będzie Sodoma i Gomora;
      czy rządzić będzie PiS czy PO, czy inna partia;
      o tym decyduje większość społeczeństwa; DEMOKRACJA;
      dlaczego czepiać się świętości kościelnych,
      gdy to Ciebie nie dotyczy???
      Nie lubisz być sama pouczana;
      ale jak chętnie pouczasz co powinni księża…

      Polubienie

  3. Przeniosłam Radka komentarz
    rademenesii [26 minut temu]

    W obronie Jana Pawła II …
    w miejsce bardziej czytelne; odniosę się do niego później;

    „Co ugrasz na tym, że zajrzysz do tych dokumentów??? Po co Ci to?
    Wskrzesisz J.P.II i ten odniesie się do zapisków w papierach?”

    A kto i jaki ma interes, żeby nikt nie mógł do nich zajrzeć? Co na tym chce ugrać? Co komu to przeszkadza? Czy papież się odnosił do procesu swojej beatyfikacji? Czy ktoś uszanował jego wolę, żeby nie stawiać mu pomników? Nie, ale chcących uszczęśliwić wszystkich na siłę nie brakowało. A teraz, jak przychodzi im przełknąć gorzką pigułkę to nagle histeria.
    Nie masz woli wiedzieć nic ponad to co wiesz, nikt Ci tej wiedzy na siłę nie wciśnie. Nie krytykuj innych za to, że nie podzielają Twoich poglądów i jednak chcą.
    Ja nie byłem od dawna fanem papieża, niesmakiem mnie napełniał akt całowania koranu, krytyka antykoncepcji w Afryce przyczyniła się do rozprzestrzeniania się AIDS na tym kontynencie, a spotkanie z szamanami na równej stopie, położyło wieloletnie wysiłki misjonarzy. No ale z tego papież nie zdający sobie być może sprawy z realiów panujących na czarnym lądzie mógł nie zdawać sobie sprawy.
    Tutaj nawet zakładając że nie działał w złej wierze, trzeba umieć przyznać że popełniał również błędy.

    Polubienie

    1. Radku>napisałeś;
      Nie masz woli wiedzieć nic ponad to co wiesz, nikt Ci tej wiedzy na siłę nie wciśnie. Nie krytykuj innych za to, że nie podzielają Twoich poglądów i jednak chcą….”

      czyjeś chciejstwo nie może być zaspokojone, na zasadzie bo „ja chcę” to muszę to mieć; w KK obowiązuje PRAWO KANONICZE ;

      Archiwa kościelne są wytworem instytucji kościelnych, które gromadzą i przechowują świadectwa dotyczące przeszłości stanu posiadania i działalności prawno-kościelnej i duszpasterskiej kościelnych osób prawnych. Stanowią nie tylko dobra kultury, lecz także są prawdziwymi dobrami kościelnymi, które w odpowiedzi na wymagania kulturowe i pastoralne mają być chronione i właściwie oceniane z zachowaniem norm kanonicznych. Stąd prawodawca kościelny, powszechny czy partykularny, wydawał stosowne normy prawne regulujące tę płaszczyznę życia i działalności kościelnej….”

      Radku> jestem Ci wdzięczna za to, że poświęciłeś mi tyle czasu na polemikę;
      obawiam się, że nie wniosę niczego nowego do naszej dyskusji.
      Nie wiem z czego Papież zdawał sobie sprawę a z czego nie?
      nie wiem dlaczego postępował tak a nie inaczej,
      ale głęboko wierzę
      że wszystko co czynił, czynił pełniąc wolę Bożą;
      był bliżej Boga niż ja,
      więc nie mnie wytykać jego rzekome błędy,
      bo… mogłabym Go bardzo skrzywdzić.
      Niemniej jestem pewna, że otwarcie archiwów i udostępnienie ich zawartości
      nie zadowoli ani nie zaspokoi zaślepionych nienawiścią do Kościoła osób.
      Mnie pozostaje modlitwa do Boga za wstawiennictwem św. J.P.II
      dziękuję Radku i pozdrawiam Basia

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.