ZŁO DOBREM ZWYCIĘŻAJ…

chwila1chwilaJan Paweł II – „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj

 

CZYNIĆ DOBRO  Jest rzeczą oczywistą, że chrześcijanin nie może milczeć w obliczu zła. Naszym powołaniem jest występować przeciwko niemu pod każdą postacią. Nasze czasy są jakby powtórzeniem sądu nad Panem Jezusem. Pycha przewróciła ludziom w głowach i wydaje im się, że mogą sami decydować, które przykazania chcą zachować, a które – według nich – są nie do pogodzenia z „tolerancją” i „wolnością człowieka”.  Bóg jest ciągle ten sam i nie obchodzą Go wyniki referendów ani uchwały parlamentów. Raz na zawsze objawił swoją wolę i kto chce się zbawić, musi Bogu zaufać. Musi też zawsze stawać po stronie Boga i Jego woli, obojętnie komu się przez to narazi…                W nakazie nadstawienia drugiego policzka chce nas Pan Jezus pouczyć o nieskuteczności odwetu za doznaną krzywdę. Zarówno wśród ówczesnych Żydów, jak i wśród współczesnych ludzi, gdzieś w głębi żywe jest pragnienie postępowania w myśl zasady: „oko za oko, ząb za ząb”. Zapala  się lampka z napisem; „nnnuuu; zając, JA ci jeszcze pakażu…”.   Metoda zemsty za doznaną krzywdę nie jest  sposobem na pokonanie zła. Zemsta jest bowiem porażką. Sprowadza nas ona do poziomu ludzi jaskiniowych o prymitywnej moralności. Starajmy się sprzeciwiać złu tam, gdzie to tylko możliwe, ale tak jak Pan Jezus, nienawidząc zła – kochajmy grzesznika. Jak walczyć ze złem? Najlepszym lekarstwem na zło jest MIŁOŚĆ. Miłość NIE JEST skupianiem się na złu i ciągłym o nim mówieniu, ale nie jest również milczeniem o złu… Jak więc upominać bliźniego swego, gdy czyni zło?

„Gdy brat Twój zgrzeszy (przeciw tobie), idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jako poganin i celnik”.  [Mt,18;15-17]

W innym miejscu (2Tm, 4, 2) święty Paweł napomina:

„(…) głoś naukę, nastawaj w porę i nie w porę, (w razie potrzeby) wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz”.

Zwalczać ZŁO – TAK, lecz GO   NIE  PROMOWAĆ !

Zło wydaje się wszechobecne. Pragnie być na ustach wszystkich i wszelkimi sposobami ciśnie się na świecznik. Walcząc ze złem należałoby zwrócić uwagę na to, aby go nie promować. Mam wrażenie, że wiele osób, być może nieświadomie, marnują swe zdolności na rzekomą walkę ze złem, a tak naprawdę temu złu służą. Poprzez powielanie wypowiedzi hajterów, poprzez tworzenie memów [karykatur] naśmiewających się z przeciwników, zwłaszcza politycznych;  a także powielanie, rozpowszechnianie  i upublicznianie  złych zachowań, szczególnie tych wypowiedzi z przekleństwami, wyrażających arogancję i pogardę dla drugiej osoby, jest-moim zdaniem –  współudziałem w grzechu. To tylko tak na NIBY          jest dla potępienia. Tak naprawdę ZŁO tego pragnie, zły się z tego cieszy, ma frajdę i tymi osobami się posługuje. Gdyż celem takich zachowań nie jest walka ze złem, lecz chęć „dokopania”, zdyskredytowania i wyśmiania oraz wykazania swej doskonałości.   To ma nam uświadomić; „ooo! patrzcie tamten to jest „be”, zaś ja na jego tle błyszczę; ja takim zachowaniem się nie splamię; ja to jestem „cacy”. 

Pismo Św. mówi o napominaniu, wykazywaniu błędu bliźniemu w „cztery oczy”.  „Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha ….”  Tak więc – napominać – tak, ale nie sądzić, nie wytykać i nie wywyższać się. Napominać, wytykać zło,napiętnować je, tam gdzie się je zastało, a nie roznosić to po innych blogach albo co gorsza nagłaśniać na Fejsbuku. Moim zdaniem – takie zachowanie jest naganne podwójnie;             po pierwsze – osoba krytykowana nie ma szans na obronę [czyli grzech oczerniania], a największy złoczyńca ma prawo do obrony; po drugie jest to PROMOWANIE ZŁA, a nie zwalczanie go. Przecież intencja jest oczywista; celem nie jest walka ze złem, ze zduszeniem go w zarodku [u źródła] lecz wyśmianie, wyszydzenie i wykpienie  Osoby, która rzekomy zły czyn popełniła. To nie jest zwyciężanie zła, napiętnowanie złego zachowania, lecz poniżenie, pogarda i szyderstwo oraz BRAK SZACUNKU DLA GODNOŚCI BLIŹNIEGO, którego winniśmy miłować jak siebie samego.   Słowa; ” nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe” jako przestroga, a nie złorzeczenie, same cisną się na usta. Tylko – czy ktoś w poczuciu swej wyższości, hardości i bucie to zrozumie??? nie pozostaje nic innego jak modlitwa;PRZYBĄDŹ DUCHU ŚW. harde  

14 myśli na temat “ZŁO DOBREM ZWYCIĘŻAJ…

  1. Co do sterydów to znam ten ból, mam ich nieco w leku wziewnym i jednak negatywnie działają na masę ciała. Choć u mnie akurat teraz brak tarczycy pewnie też nie pomaga.
    Trzeba uważać maksymalnie na alergeny, nikt do końca nie wie na co może być uczulony. Podobno orzechy ziemne i ukąszenia owadów typu osa/pszczoła są tymi najgroźniejszymi alerganami.

    Obecnie coraz ciężej jest odróżnić zło na tle mniej czy bardziej dobrych sytuacji. Bo czasem to zło jawi się nam jako niby dobro, a potem prawda wychodzi na jaw. To trudna kwestia jak dla mnie do wyciągnięcia wniosków szerszych.

    Ja tam czasem pamiętam sny, choć nie analizuję ich już co mają oznaczać jak kiedyś czyniłem, bo nic mi z tych analiz nie wychodziło sensownego.

    Poukrywałem dane gmin, co dopuściły się nadużyć. To chyba nikt się nie dowie tak łatwo. 🙂 Poza tym jestem co najmniej trzecim ogniwem wytykającym te błędy w pracy magisterskiej mojej, po Prezesie Urzędu Zamówień Publicznych i Krajowej Izbie Odwoławczej.

    Pozdrawiam!

    Polubienie

    1. Z tą masą ciała to nie przelewki. Przybrać na wadze łatwo, odchudzić się już nie tak prosto 🙂
      Ze złem to nie przelewki. Wciąż nam towarzyszy. Nawet głosując czasami wybieramy tzw. „mniejsze zło”. A tymczasem dobro rodzi dobro, a zło mnoży zło. Często pomagamy złu panoszyć się i świadomie- czy nie- wpychamy go na świecznik, a przy tym udajemy niewinnych.
      Sny tłumaczyć można w oparciu o sennik, tylko po co to komu potrzebne? przyłapuję się na tym, że moje sny to skutek dziennych przeżyć;
      pozdrawiam serdecznie 🙂

      Polubienie

  2. Dużo mamy tych grzechów. I leniwie sobie z nimi poczynamy. Nawet jak „zło dobrem staramy się zwyciężać”, to też nie trudno odkryć w sobie przy tej okazji grzech pychy, czy próżności.

    Polubienie

    1. Oczywiście masz rację; pycha to cecha złego; a droga do Boga prowadzi przez dwa ramiona; zwą się ; MIŁOŚĆ i POKORA 🙂 Nikt z nas nie jest doskonały, a niektórzy za takich się uważają i…rzekomo patent na rację mają.
      pozdrawiam 🙂

      Polubienie

  3. Czasami mam wrażenie, że nie jest to takie oczywiste. Od kilku lat analizuję Islam i w sytuacji odrębnej i różnej od europejskiej definicji dobra, nie sądzę, aby ta formuła miała sens w innej kulturze. Zazwyczaj w tego typu rozważaniach zamykamy się w pułapce własnego sumienia i patrzymy na innych poprzez własne sumienie. Tak, my żyjemy w takiej kulturze, że dobro odwdzięczamy dobrem, ale takim jakim go rozumiemy tutaj. Obawiam się, że gdy wkracza religia, to ona re-definiuje radykalnie pojęcie dobra, do tego stopnia, że niekiedy może promować zło pod płaszczykiem, że zbawienie duszy ważniejsze od tego, co dzieje się z ciałem, a to naprawdę prosta droga do narzucania zła.
    Zresztą, akurat dzisiaj czytam na Onecie o gwałtach zbiorowych w Brazylii. I co taka ofiara gwałtu ma uczynić? Dosłownie nadstawić drugi policzek, czyli co, wystawić tyłek do następnego gwałtu? Problem w tym, że niewielu gwałcicieli ma wolę poprawy, zaś eskalacja, owszem, prowadzi do coraz większych zbrodni, ale nie słyszałem aby ktokolwiek wygrał jakąkolwiek wojnę samym nawoływaniem do pokoju. Wręcz przeciwnie, wszelki wojny były wygrywane głównie radykalną i okrutną odpowiedzią. Im okrutniejsza była odpowiedź, tym była skuteczniejsza. Cała sztuka, aby po wygranej nie mścić się za przeszłe krzywdy. Zatem, owszem, zło dobrem zwyciężaj, ale niestety, najpierw pokaż swą siłę i determinację.

    Polubienie

    1. Zbyszku- a co w życiu jest oczywiste? nie da się wszystkiego sprowadzić do jednej maksymy. To nadstawienie drugiego policzka także bywa opacznie zrozumiane. Przecież Jezus nie nadstawia drugiego policzka, lecz pragnie poznać przyczynę;
      ” Odrzekł mu Jezus: «Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?» Czy Pismo Św. zabrania obrony??? Moim zdaniem- nie zabrania obrony. Zabrania zemsty. Co co dokonali gwałtu zbiorowego winni odpowiedzieć za swój zły czynny, bez stosowania zasady „oko za oko ząb za ząb” bo wyobrażasz sobie że wszyscy winowajcy tego gwałtu byliby teraz zbiorowo gwałceni? Może wówczas doświadczyliby tej krzywdy jaką zadali sami i poznali smak tego bólu, lecz czy to byłaby satysfakcja dla skrzywdzonej? czy przez to jej ból, jej cierpienie byłoby mniejsze??? Podobnie jest z morderstwem. Nie znam dokładnie Islamu, lecz moim zdaniem- żaden Bóg nie pragnie krzywdy ludzkiej, to ludzie wypaczyli prawo Boże poprzez własną interpretację Bożych nakazów. Podobnie jest z wojnami. Jeśli do władzy dorwie się psychopata, żądny krwi i chwały, to takiemu nie nadstawisz drugiego policzka, bo on będzie pragnął Twej krwi. Trzeba być na to przygotowanym, aby bronić się przed różnymi skrzywieniami i patologiami, ale nie pragnąć zemsty. To bardzo trudne ale …konieczne aby poniechać zemsty. No bo jak zastosować zasadę „oko za oko” np. w przypadku holocaustu? zastosować tą samą metodę ; wsadzić tam sprawców i zagazować?
      Skojarzyło mi się to z wierszem M.Konopnickiej; „A JAK POSZEDŁ KRÓL…”
      „A na wojnie świszczą kule,
      Lud się wali jako snopy,
      A najdzielniej biją króle,
      A najgęściej giną chłopy”.
      pozdrawiam Zbyszku 🙂

      Polubienie

      1. Zasada ząb za ząb jest zasadą z definicji sprawiedliwszą. Gdyż jeśli ktoś ukradł Tobie kozę, to dokładnie kozę winien oddać. Często dziś, prawo całkowicie zapomina o ofiarach, a w Polsce w szczególności i praktycznie instytucja zadośćuczynienia jest w powijakach. Bo jaka korzyść dla rolnika, że złodziej za skradziony traktor posiedzi kilka miesięcy w więzieniu. Żadna korzyść, ani dla poszkodowanego, ani dla społeczeństwa, bo to społeczeństwo musi złoczyńcę karmić, zapewnić mu lokum odosobnienia, ani dla złoczyńcy, bo żadnej korzyści z pobytu w więzieniu również nie odniesie. Więc, tej zasady ząb za ząb bym w czambuł nie potępiał. Natomiast ma ona niestety swoje wady etyczne, po za śmierć jednego syna odpowiadał drugi syn, niczemu niewinny. Jednakże współczesne prawo zapominając o podstawowej zasadzie zadośćuczynienia, niejako samo nakłania społeczeństwa ku powrotowi do tej „ludowej” sprawiedliwości.

        Polubienie

        1. Zbyszku> problem jest bardziej złożony i na blogu go nie rozwiążemy, gdyż każdą sytuację należałby rozpatrywać indywidualnie. Bowiem „oko za oko, ząb za ząb” to także śmierć za śmierć- wendeta. To wzajemne wyżynanie się.
          Zemsta niszczy obie strony. Pamiętasz Juranda? On nie dokonał zemsty, chociaż odebrano mu wszystko. Sprawca- kat sam się powiesił. Czy nigdy nie zetknąłeś się z tym że zdarza się iż to los potem wymierza sprawiedliwość???
          pozdrawiam weekendowo 🙂

          Polubienie

  4. Masz rację, czasem naprawdę trudno poznać co jest złe, a co dobre. Zwłaszcza w takich czasach jak teraz mamy. Poza tym są jeszcze sytuacje, gdzie wydaje nam się, że coś co robimy może przynieść dobre skutki, a przynosi tylko złe. Bowiem trudno czasem przewidywać na pewno jakie skutki nas dotkną naszych działań.

    Senniki zwykle tylko komplikowały mi życie swoimi interpretacjami, dlatego dałem sobie spokój z tym. Bo to niemal potwierdzone, że przeżycia nasze za dnia jakoś tam w czasie snu ,,rezonują”. Tylko nikt nie zbadał czemu w takiej czy innej formie akurat.

    Pozdrawiam!

    Polubienie

    1. Jest nawet takie powiedzenie; ” nigdy nie wiesz co dobrze zrobisz”. Nie jesteśmy też w stanie przewidzieć, jakie będą owoce naszej decyzji czy działania. Czasami chcesz dobrze a wychodzi źle, lecz…. jest to niezamierzone złe działanie. Mnie życie nauczyło jednego; zaufania, zawierzenia Bogu;
      „Być blisko Ciebie chcę,
      Z Tobą mi w życiu lżej
      Panie, chciej ze mną być co dnia.
      Tobie mój śpiew
      Tobie daję swój grzech.
      Ty zamienisz na dobre, co złe.
      W Tobie mój plan,
      W Tobie skarby swe mam.
      Ty mnie prowadź bezpiecznie przez świat. …”
      To się w mym życiu sprawdziło. A uwierz mi – niełatwo było.

      A ze snem jest tak, że nasz mózg niczym twardy dysk posiada taki natłok informacji, iż czasami jest tak bardzo przeładowany więc musi kiedyś trochę tego bagażu zrzucić, odreagować. Wiesz – mnie długo śniła się po nocy matura z matematyki ? 🙂 pomimo tego, że zdałam ją na czwórkę, więc nie było aż tak źle, a i tak w podświadomości tkwił strach przed jej oblaniem. Teraz czasami gdy śni się coś okropnego i się przebudzę, to jeszcze dosypiam, w półśnie improwizuję by dokończyć to „śnienie”, lecz z wesołym zakończeniem, co mi gwarantuje dobry nastrój. Ot, taki mój sposób na sny; życzę dobrej nocy i miłych snów 🙂

      Polubienie

  5. Basiu, dobra ta Twoja ostatnia odpowiedź. Pokrzywdzony ma prawo się bronić i domagać dowodów winy. Rzeczywisty winowajca często kluczy, nie przyznaje się do winy, zrzucając swoją na kogoś innego. Prawo ziemskie domaga się kary i to jest konieczne, bo co by było, gdyby ofiarę zostawiło się na pastwę losu bez wsparcia, to byłaby pochwała niegodnych czynów i namnożyłoby niegodziwców. Sprawiedliwa kara to coś więcej niż zemsta, która nie powinna wchodzić w rachubę, gdyż jest ciężki grzechem. Kto nosi w sobie pragnienie zemsty sam dla siebie jest jak pożar, który sieje spustoszenie . W każdej nacji są dobrzy i źli ludzie i te cechy – dobra i zła można stopniować . Większość grzeszy w mniejszym lub większym stopniu. Ci, co niejedno mają na sumieniu , nie mogą uwierzyć , że ktoś może być prawie bezgrzeszny i powołują się na Ewangelię – ” Kto bez grzechu niech pierwszy uderzy kamieniem,
    a przecież już samo to kto by nim rzucił , już by zgrzeszył. To wszystko ma szerszą wymowę … Jak trudne sprawy, tak trudne na nie odpowiedzi.
    Życzę miłej soboty i niedzieli – Krystyna

    Polubienie

    1. Ależ oczywiście, że krzywdzony ma prawo do obrony; nawet ma prawo do naprawienia krzywdy, zadośćuczynienia a na pewno do tego aby go przeproszono. Widzisz pycha zaślepia i często sprawca odwraca kota do góry ogonem i udaje pokrzywdzonego. Ba, iluż takich jest dumnych, że udało się im np. oszukać sąd podstawiając przekupionych świadków, lub spreparować dowody. Czasami jednak los potrafi spłatać figla i „oliwa sprawiedliwa, zawsze na wierzch wypływa”. Kto pod kim dołki kopie czasami sam w nie wpada. Życie to nie jest bajka, więc trudne sprawy wciąż nam utrudniają codzienność. Zaś nieżyczliwość [złośliwość] ludzka bywa, że nas dobija. Często sobie powtarzam kwestię z Zemsty A.Fredry; „niech się dzieje wola Nieba, z nią się zawsze zgodzić trzeba”bo innego wyjścia z danej sytuacji nie widzę, a głowa muru nie przebiję.
      pozdrawiam serdecznie 🙂

      Polubienie

  6. Fakt, trzeba rozróżniać zamierzone i nie do końca zamierzone złe działania. Tak jak w kodeksie karnym są działania umyślne i nie umyślne.

    Cóż naszego mózgu nie sposób chyba (na razie) poznać, może za lat 20-30 coś więcej się dowiemy o snach czy innych sprawach powiązanych.

    Jakoś dałem radę ogarnąć ten dzień.

    Czasem lubię posłuchać starszych piosenek, bo mają w sobie jakąś treść i muzycznie większość się broni po dziś dzień.

    Pozdrawiam!

    Polubienie

    1. Umyślne i nieumyślne; zamierzone i niezamierzone; ale są jeszcze wyjątkowo perfidne i złośliwe działania 🙂 Ludzka natura [psychika] bywa nieodgadniona.
      Sny o potędze na jawie ale też we śnienie znane są od wieków 🙂 jedne są marzeniami a inne urojeniami 🙂 mnie czasami irytują moje sny gdyż wstaję bardziej zmęczona niż się kładę, jakby mało było za dnia horrorów jeszcze zmora „dusi” we śnie 🙂 . Marzą mi się piękne dni i piękne sny 🙂
      pozdrawiam weekendowo 🙂

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.