Niedziela Palmowa…

P.S. TA NIEDZIELA PALMOWA, TO OSTATNI DZIEŃ POBYTU MĘŻA W DOMU. Wyruszył wtedy do kliniki i już więcej do domu nie wrócił. A tu każda cegła, każda najmniejsza rzecz jest jego dziełem i….bolesnym wspomnieniem.

Wielki tłum, który przybył na święto, usłyszawszy, że Jezus przybywa do Jerozolimy, wziął gałązki palmowe i wybiegł Mu naprzeciw. Wołali: Hosanna! Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie”, oraz „Król izraelski!”.
A gdy Jezus znalazł osiołka dosiadł go, jak jest napisane: „Nie bój się Córo Syjońska! Oto Król twój przychodzi, siedząc na oślęciu”.

P.S. muszę zrobić przerwę w blogowaniu; nie wiem na jak długo. NIC NIE WIEM…