KIEDY…

„Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość…”J 16, 16-20


Chwila refleksji obficie zroszona łzami;

Jezus zapowiada swoją śmierć i zmartwychwstanie, ale nie wprost. Mówi o odejściu, które napełni apostołów wielkim bólem, i o swoim powrocie, który ból przemieni w radość.

Czasem i nasz płacz jest tak wielki, że trudno nam w przyszłą radość uwierzyć. Słuchając Jezusa, razem z uczniami mówimy: „Nie rozumiemy tego„. Ale choć Chrystus nie zabierze od nas każdego smutku, jednak na końcu obdarzy nas wielką radością już na zawsze.

KIEDY Panie mój smutek, ból i łzy przerodzą się w radość??? Panie> czy testujesz moją psychiczną wytrzymałość? Panie> „…bądź wola Twoja…” ale dlaczego to tak boli ???

12 myśli na temat “KIEDY…

  1. Basiu, to jeszcze świeża rana i ból, masz prawo do gorzkich żalów. Nie zgłębimy tajemnicy życia i śmierci, ale ufajmy.

    Jutro się wybieram na protest.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Proponowano mi wyjazd na protest do Warszawy; odmówiłam…nie dopytywałam o co chodzi w tym proteście…?

      protestuję w domu przeciwko okrutnemu losowi; bo nie da się pogodzić z tragicznym wydarzeniem, to nie mieści się w mojej głowie ani w moim sercu…

      Polubione przez 1 osoba

  2. Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie Basiu. Sam wiem po sobie jak boli odejście bliskich (Staruszek, Wujek, Babcia). Strata małżonka to jeszcze bardziej pogrążająca człowieka sytuacja. Mogę jedynie napisać, że myślę o Tobie i czekam cierpliwie na dalsze wpisy.

    Pozdrawiam!

    Mozaika Rzeczywistości.

    Polubione przez 1 osoba

        1. Tak, to co innego niż strata kogoś z rodziny; bowiem już doświadczyłam różnych „strat” rodzinnych;

          teraz te wszystkie lata wspólnego zmagania się, boksowania się z tułaczym i okrutnym losem wracają niczym bumerang we wspomnieniach; nie pomaga nawet zażalenie do Pana Boga. Teraz, gdy byłoby nam już lżej, to….zostałam sama. Prawda jest taka, że NIE radzę sobie z tą sytuacją.

          Polubienie

            1. Dziękuję za szczere chęci,

              ale sama nie wiem jak sobie pomóc, ani jak inni mogliby mi pomóc. Byłam u lekarza, niestety leki są mało skuteczne. Taki los….

              Polubienie

  3. Nie da się w ciągu miesiąca stanąć nawet jako-tako na nogach po takiej tragedii. Po śmierci jednej osoby mam w sercu żałobę do dziś, a przecież to było naprawdę dawno. Basieńko! .Masz prawo przeżywać żałobę, jak chcesz i ile chcesz i nikt nie ma moralnego prawa pouczać Cię, ile ma trwać żałoba. Modlę się i trzymam Cię za rękę nieustannie

    Polubione przez 1 osoba

    1. Czy kiedykolwiek uda mi się stanąć na nogi po takim wstrząsie???

      Dzięki Bogu, że mam Ciebie i Twoje wsparcie modlitewne 🙂

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.